Lej po bombie na terenie Szpitala Praskiego pw. Przemienienia Pańskiego



Opis

Pojechaliśmy do dopiero co zbombardowanego wielkiego szpitala pw. Przemienienia Pańskiego. Pięć bomb o wadze 250 kilogramów spadło na budynki szpitala i jego teren, pozostawiając leje o średnicy od dziewięciu do dziesięciu i pół metra . Oczywiście, pacjenci byli w stanie histerii, a w szpitalu panowało straszliwe zamieszanie. Ale lekarze i pielęgniarki zawsze byli na swoich stanowiskach.
Jedno lub dwa zdjęcia nie przekazałyby niczego. Nie robiłyby też wrażenia, gdyby jak większość fotografii amatorskich wykonano je na poziomie oczu, z wysokości około półtora metra. Dlatego też przez następne dwie godziny schodziłem w głąb lejów i wspinałem się na ruiny, aby fotografować pod każdym możliwym kątem. Tylko w tym jednym szpitalu zrobiłem ponad sześćdziesiąt zdjęć. Ujęcia z zewnątrz pokazywały rozmiary zniszczeń, ale najlepsze wykonałem z pierwszego piętra, skąd widać było znajdujący się przed gmachem lej, który musiał mieć dwanaście metrów średnicy. Ta jedna fotografia dawała o wiele lepsze wyobrażenie o rozmiarach tej wielkiej jamy, niż kilka innych dobrych ujęć z poziomu oczu.

Licencja / źródło

Julien Bryan we wspomnieniach Foto Julien Bryan, kolekcja Sama Bryana

Plik podchodzi z e-kartki z dnia 10.09.1939